niedziela, 27 listopada 2016

Rusz z kanapy cztery łapy!

Czyli rywalizacja na Endomondo z nagrodami!

Od początku roku na prawie każdym dłuższym spacerze używamy aplikacji Endomondo. W wakacje stworzyłam kilka rywalizacji w których kilka osób z psiego światka brało udział. Ostatnio jednak niewiele się dzieje, pogoda jest brzydka a my popadamy w przedświąteczne lenistwo. 
Dlatego razem z Aleksandrą postanowiłyśmy stworzyć rywalizację dla psiarzy. Aby dodatkowo was zmotywować mamy też nagrodę. 

Ważne informacje:
Rywalizacja trwa od 1 do 31 grudnia 2016 roku. Obejmuje chodzenie, bieganie, canicross, jazdę na deskorolce i rolkach.
Aby uniknąć osób spoza psiego światka rywalizacja będzie prywatna. Aby dołączyć trzeba wpisać swoją nazwę na Endomondo w komentarzu pod postem lub dodać mnie do znajomych (Malamute Fan) lub Olę (niewhisky) a my dodamy was do rywalizacji o nazwie " Rusz z kanapy cztery łapy"

Dla osoby która w miesiącu grudniu pokona z psem najwięcej kilometrów przewiduję upominek w postaci (do wyboru) :
- Obroży pół-zaciskowej + krótka smycz
- Szelek norweskich
- Szarpaka z sztucznym futerkiem
- Szarpaka polarowego
Nagrodę funduję i wykonuję ja, po prostu aby was zachęcić do wzięcia udziału w wyzwaniu. Koszty wysyłki pokrywam z własnej kieszeni. Nie musicie się martwić o jakość DIY, ostatnimi czasy w moich produktach widuje się : Korę, Skippera, Żabę i niedługo Zero i Whisky :)

Warunki rywalizacji:
Należy posiadać konto na Endomondo (można logować Facebookiem i Google). Zainstalować aplikację na telefon z dostępem do internetu z sieci i GPS. 
Wymagamy uczciwości. Wychodzimy wyłącznie z psami, treningi mają być publikowane jako dostępne dla znajomych. W rywalizacji nie ma roweru, by uniknąć sytuacji że ktoś pojedzie sobie na 20km bez psa by nadgonić do pierwszego miejsca. 
Miejcie też na uwadze swoje psy. Nie wszystkie są przyzwyczajone do długich intensywnych spacerów, szczególnie że zima za pasem i łatwo o urazy łap. Podejdźmy do sprawy rozsądnie, zależy nam by zwlec psy z kanapy ale nie na chorej pogoni za podium. 

DO DZIEŁA!

P'S Dziękuję Magdzie za pozwolenie na użycie jej nazwy wyzwania, i pomoc w rozpowszechnieniu jej, uznajmy to za drugą edycję! 

Podobny post u Oli >>>>>>>KLIK<<<<<<<<

wtorek, 22 listopada 2016

Josera SensiPlus - TEST

Od dłuższego czasu myślałam nad zmianą karmy. Cezar od czasu kastracji jadł Boscha Light, ze względu na znośny skład i dobrą cenę.
Jakiś czas temu w ręce wpadła nam jednak karma marki JOSERA , konkretniej wybrałam rodzaj SensiPlus.
Dlaczego nie wersja przeznaczona dla psów po kastracji? A no dlatego ze wolę wybrać lepszy skład a mniejszą porcję, jestem mądrzejsza o doświadczenie. 

Pierwsze wrażenie:
ZAMEK! Tak, pierwsze cudowne wrażenie to opakowanie zamykane na zamek błyskawiczny. Dobre rozwiązanie przy zarówno małych jak i dużych workach. Nie trzeba nic rozcinać, po prostu odrywamy tasiemkę i rozpinamy suwak a po odmierzeniu porcji zamykamy. I z głowy. Worek bardzo estetyczny.
Karma ma bardzo słaby zapach a jednak pies wariuje na jej punkcie. Ale to akurat nie mnie oceniać, Cezar robi sztuczki za marchewkę.
Zachwycił mnie kształt granulek. Zaraz po otwarciu worka ze swym zwykłym entuzjazmem zawolałam "Czarek! Misiotabletki!" :P  Świetne są no! Pies nauczył się reagować na to słowo. Dodatkowym atutem jest to że zachłanny czworonóg gryzie a nie połyka w całości. 

Informacje:
Josera SensiPlus Adult została przygotowana dla psów z wrażliwym układem pokarmowym. Zawiera wszystkie ważne składniki odżywcze, jest smaczna i dobrze przyswajalna. Zawiera mięso z kaczki i drobiu w jakości premium, lekko strawne i odciążające układ pokarmowy naszego psa.
Karma ta jest naturalna, nie zawiera barwników, konserwantów ani genetycznie modyfikowanych składników. Nie chciała bym jeść tego ja, nie dostanie więc i mój pies, proste. Ze względu na chwiejną sytuację z Cezara zdrowiem bardzo dobrze że Josera nie zawiera składników o potencjale alergennym jak soja, pszenica czy produkty mleczne. Zawarte w niej mięso drobiowe odpowiada ludzkim normom i nie jest tylko "p.p zwierzęcego" tak często wciskanym nam przez inne marki (bo duży procent!). Skład jest zwarty, krótki, jasny. 

mączka drobiowa (drób 12,8%, kaczka 15,0%) kukurydza pełnoziarnista,
 ryż, wysłodki buraczane, tłuszcz drobiowy, hydrolizowane białko drobiowe, 
minerały, mączka z cykorii ( naturalne źródło inuliny)

Bardzo dobre jest także dawkowanie tej karmy. Dla mojego leniuszka po kastracji, mimo dość dużej wymuszonej aktywności postanowiłam obciąć nieco tabelę i dostaje 210g na 42kg masy ciała (mniej przy ciastkach) I trzymamy się w dobrej formie, na cotygodniowym ważeniu nie ma niespodzianek (których bardzo się bałam). Dawkowanie można znaleźć tutaj : >>KLIK<<
Dodam że 1 szklanka 250ml to 110g.

Podsumowanie:
+ świetne opakowanie
+ dobry skład w stosunku do ceny
+ zabawny kształt granulek jednocześnie wymuszający gryzienie 
+ naturalna, nie zawiera barwników, konserwantów ani aromatów
+ lekkostrawna
+ krótki i zwięzły skład, nie trzeba być chemikiem by go zrozumieć
+ łatwo dostępna w sklepach internetowych oraz często stacjonarnie
+ wydajna, w naszym wypadku 4kg karmy wystarczyło na prawie 4 tygodnie

Jedyna wada jaką znajduję to duża rozbieżność w składach względem rodzaju karmy. Trzeba uważać by wybrać odpowiednią.

Karmę możemy zakupić na stronie : https://www.josera-sklep.pl/ , jeśli macie wątpliwości można także skontaktować się z producentem na stronie http://www.josera.pl/

sobota, 5 listopada 2016

Październik

Najgorszy miesiąc w tym roku. Ciągłe deszcze, brak motywacji i jesienna chandra skutecznie zrujnowały nasz plan. Ale wyzwanie "jesień z black&white" trwa i znów udało nam się odchaczyć kilka punktów.
  • Zmienić wygląd bloga na jesienno zimowy - zmieniony, bardzo mi się podoba, to bardziej mój klimat niż radosne chmurki. Nareszcie wróciliśmy do stylu black&white. Nowy szablon, zaktualizowane strony (pojawiły się recenzje) i uroczy kursor i wiele innych drobiazgów. 
  • Obedience - zamiast próbować nowych rzeczy staram się do szlifować stare chodzenie w kontakcie ze zmianą tempa, przywołanie w ekstremalnych sytuacjach (pogoń za lisem, stop, do mnie). Do szewskiej pasji doprowadza mnie pozostawania w komendzie. Ładnie wykonuje siad, stój, leżeć i zostanie w tej pozycji aż do zwolnienia ale już waruj (smutny pies) , ukłon czy leżenie na boku wymaga dopracowania.
  • Kompletnie zrezygnowałam z frisbee, bo po prostu już nam nie idzie. Robimy dłuższą przerwę by znów stało się atrakcyjna zabawą a nie przymusem.
  • Chodzimy na długie spacery. Nie mogę się zmusić by wsiąść na rower, zimno! :) zbieramy grzyby,  robimy zdjęcia. 93km w tym miesiącu.
 Powoli dojrzewam do kupna jakieś starej używanej lustrzanki bo przez ostatnie pół roku zabieram aparat wszędzie robię mnóstwo zdjęć i szukam kadrów lecz mocno ogranicza mnie jakość i automat. Uznałam że spróbuję :)
Piździernik upłynął nam więc na nudzie, próbach sztuczkowania w domu, intensywnym poszukiwaniu pracy i grzybobraniu. Nie jestem dumna z tego co osiągnęłam (poza blogiem) ale podejrzewam że każdy ma w życiu taki okres, że nic się nie chce i tylko leży pod kocem z kubkiem kakao :) 
Miejmy nadzieję że w listopadzie będzie lepiej. W końcu zima miała być dla nas najlepszym okresem w roku. 
Pozdrawiamy z kanapy.

Obserwatorzy nie działają? kliknij obrazek!