Oczywiście jak najlepsze. Bo dla Cezara święta znaczą jedno - żarcie.
Karp, rybka, pierożki, krokieciki, śledzik, sałatkeczka..... I pies zadowolony :) A po pierniku zejdzie na zawał.
Nie będę się dziś rozpisywać, bo to jakiś taki dziwny klimat jak na biadolenie wam na blogu o kolejnych problemach.
Powiem jedno. Cezar pod choinkę dostanie szelki. Jak już je kupię to pokażę. Norweskie, do spacerów. Bo są konieczne , weterynarz nasz pan.......
Już płaczę za moimi obcasami.....:(
Odkryłam że Władca świetnie wygląda w czapkach. Może mu kupię? Jak myślicie? :)
Aza też ??
Ja i moje stadko życzymy wam wszystkim Wesołych Świąt!!
Nawzajem :)
OdpowiedzUsuń