piątek, 18 marca 2016

Luty

Z wielkim opóźnieniem nareszcie udaje mi się wkleić notkę z podsumowaniem lutego.
Niestety na początku marca byłam zmuszona wyjechać na dwa tygodnie stąd takie spóźnialstwo.
W lutym osiągnęliśmy.... niewiele.
  • GALOP - Udało mi się wypracować to że pies biegnie, jeśli i ja biegnę. Niestety tylko dwa razy wybraliśmy się na taki trening, jestem leniwa i wolę siąść na rower... Może wiosną przy lepszej pogodzie będzie mi się lepiej z nim biegało. 
  • UCIĄG - .... :( 
  • PODSTAWY POSŁUSZEŃSTWA - ... Stoimy w miejscu. Pies po 3 minutach ma zwarcie mózgu.
  • SKAKANIE - nadal szlifujemy jego wyskoki. Z powodu dodatkowych kilogramów niezbyt dobrze mu to idzie... Udało się zaledwie parę razy oderwać wszystkie łapy od ziemi.
  • OBROŚNIĘTA ŁYSINKA - tu się mogę pochwalić. Łysego placka już nie ma. Nieświadomy niczego przechodzień w życiu by nie pomyślał że pies w sierpniu 2015 wygladał tak :
Teraz wygląda pięknie *.*
  • WIĘCEJ SPACERÓW Z KOLEŻANKAMI I ICH PSAMI - nie udało się, daję sobie spokój z próbami wyciągnięcia tych leniwych krów na spacer do lasu. Założyłam konto na DingDogu, w sąsiednim mieście jest kilka psiar, może się uda. 
  • ZWIEDZANIE OKOLICY - no tutaj zaszaleliśmy. Nie zliczę już ile nowych tras wymyśliliśmy, prawie za każdym razem idziemy w inne miejsce. Okazało się że moje miasto jest pod tym względem świetne, mamy tu mnóstwo takich ścieżek. W lutym stuknęło nam 115km, treningi były regularne. Czasem pieszo, częściej rowerem.


Oprócz tego w lutym zaszalałam z DiY. 
Zamówiłam z allegro 10m taśmy w dwóch kolorach i powstały : 
Mamy też :
Smycz z liny

Wiem że wiele osób ma ostatnio problemy z motywacją do pisania bloga. Ja też często się zastanawiam czy jest sens to pisać. Wstyd mi że pies mi przytył. Że jest leniwym kanapowcem. Że bawię się w jakiś pseudoBikejoring i udaję że to pies sportowy...  Ale jestem dumna że wyzdrowiał i wygląda tak jak od lat powinien. I że merda ogonem jak widzi szorki.
Pozdrawiamy!

2 komentarze:

  1. Oj tam, wcale nie jest źle ;)
    Nie udało się teraz - choć zabrzmi to leniwie - możesz spróbować później ;) To, że pies ci przytył... spójrz na mojego ;) Jesteśmy chyba najleniwszymi psiarzami jakich znam ;) I nie pisz jakiś ''pseudoBikejoring'' bo śledząc wasze poczynania, można temu zaprzeczyć, idzie wam naprawdę fajnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie Cię podziwiam, że masz chęć własnoręcznie robić smycze, obroże i szelki. Ja bardzo bym chciała, ale znając moje ręce, wyszłoby coś w ogóle nie podobnego do np. smyczki. Leniwe krowy, poprawiłaś mi humor! :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy nie działają? kliknij obrazek!