sobota, 25 marca 2017

Foresto


Wiosna.
Te małe demony zaczynają się budzić z zimowego snu. Głodne i nadzwyczaj liczebne.
Czas pomyśleć nad skuteczna ochrona przed chorobami przenoszonymi przez kleszcze. Nikt z nas nie chce stracić swojego kochanego pupila przez babeszjozę (nawet ja :D ).

W tym roku zdecydowałam się na zabezpieczenie w postaci dobrze wielu osobom znanej obroży Foresto.
Przekonało mnie to że:
  • Działa cały sezon. Nie muszę co miesiąc pamiętać o wycieczce do weta po kropelki na pchły i kleszcze (miałam z tym ogromny problem)
  • Obroża jest wodoodporna i po założeniu możemy o niej praktycznie zapomnieć (nie muszę pamiętać by nie kąpać psa dzień przed i dwa dni po podaniu kropelek)
  • Wbrew pozorom jest tańsza niż krople. Za rozmiar na dużego psa zapłacimy około 100-120 zł co daje ok 15zł miesięcznie (kropelki w moim wydaniu to ok 40zl)
Używamy jej od około czterech tygodni. Na chwilę obecną nie zauważyłam na psie żadnego wbitego kleszcza (kilka razy dziady po nim łaziły). Obawiałam się reakcji skóry mojego alergika na obroże z "chemia" ale obyło się bez niespodzianek. Mam zamiar testować ją cały sezon i napisać wam także rzetelne podsumowanie kolo października. Na chwilę obecną jednak polecam.
Obrożę możemy zakupić w atrakcyjnej cenie na przykład tutaj: >>NaszeZoo<< >>NaszeZoo<<

Pozdrawiamy i życzymy zdrowia. Jeśli wasze psiaki też chcą mieć zwierzątko to im pozwólcie trzymać pająka za szafą. Niech nie przynoszą z dworu kleszczy :p

poniedziałek, 13 marca 2017

Luty.


Notka z opóźnieniem. Mało mam ostatnio czasu.
Luty był dla nas stosunkowo słabym miesiącem pod względem aktywności. Przez pierwsze dwa tygodnie pogoda była brzydka i po ludzku nie chciało mi się chodzić na długie spacery. Na początku trzeciego tygodnia lutego za to ZNALAZŁAM PRACĘ i niestety psie potrzeby na chwile spadły na drugi plan. Musze znaleźć w sobie siłę i pogodzić fizyczna prace na pełen etat z długimi wiosennymi spacerami. Dajcie mi chwile :)

Wynikiem tego jest zaledwie 30km pokonane w lutym według endomondo. Ale w zamian za to wieczorami wzięliśmy się za szkolenie i efektem tego jest:

  • Lepsze i szybsze wykonywanie komend siad>wstań
  • Trzymanie przedmiotów w pysku.
  • Trzymanie przedmiotów na głowie.
  • Początki aportu tj. podnoszenie koziołka z ziemi gdy wydam komendę.

W tym miesiącu zrobiłam dla psa filcowy koziolek (niedługo pojawi się diy) oraz kupiłam mu ażurkę od JWPet w rozmiarze L. Niestety szału nie robi :p 
Mam nadzieje że marzec będzie lepszy a dzięki zastrzykowi gotówki uda mi się spełnić cześć moich marzeń.
Czekamy na wiosnę.
Matkę poj.bało :P

Obserwatorzy nie działają? kliknij obrazek!