Notka z opóźnieniem. Mało mam ostatnio czasu.
Luty był dla nas stosunkowo słabym miesiącem pod względem aktywności. Przez pierwsze dwa tygodnie pogoda była brzydka i po ludzku nie chciało mi się chodzić na długie spacery. Na początku trzeciego tygodnia lutego za to ZNALAZŁAM PRACĘ i niestety psie potrzeby na chwile spadły na drugi plan. Musze znaleźć w sobie siłę i pogodzić fizyczna prace na pełen etat z długimi wiosennymi spacerami. Dajcie mi chwile :)
Wynikiem tego jest zaledwie 30km pokonane w lutym według endomondo. Ale w zamian za to wieczorami wzięliśmy się za szkolenie i efektem tego jest:
- Lepsze i szybsze wykonywanie komend siad>wstań
- Trzymanie przedmiotów w pysku.
- Trzymanie przedmiotów na głowie.
- Początki aportu tj. podnoszenie koziołka z ziemi gdy wydam komendę.
W tym miesiącu zrobiłam dla psa filcowy koziolek (niedługo pojawi się diy) oraz kupiłam mu ażurkę od JWPet w rozmiarze L. Niestety szału nie robi :p
Mam nadzieje że marzec będzie lepszy a dzięki zastrzykowi gotówki uda mi się spełnić cześć moich marzeń.
Gratuluję znalezienia pracy, mam nadzieję że uda Ci się to ładnie pogodzić. Z resztą, ciepło się robi to łatwiej będzie chodzić na długie wędrówki nocą ;)
OdpowiedzUsuń