Dziś nadszedł dzień podsumowania każdego z punktów. To był najbardziej intensywny miesiąc roku 2015, nie tylko przez wzgląd na treningi i zrzucanie kilogramów ale także przez chęć wywiązania się ze zobowiązania. Grudzień to kiepski miesiąc (nie było mnie ponad tydzień bo Święta) ale daliśmy radę.
Notka długości kilometrowej :)
- Naucz psa nowej sztuczki - za to zadanie wzięliśmy się na końcu :) Ale udało się "w miarę" nauczyć starego psa tzw. Pac , oraz dość dobrze wypracowaliśmy sztuczkę Wstydź się.
- Utrwal przywołanie - trzeba było się za to wziąć. Pies po kastracji zrobił się dużo grzeczniejszy i łatwiejszy do odwołania. Zrobione :)
- Zrób psie jedzenie - dobra, przyznam się, nie podeszłam do tego zbyt twórczo. Nie kombinowałam z psimi daniami. Dostał ryż z wątróbką :)
- Pójdź na dwugodzinny spacer co najmniej dwa razy - to akurat nie było dla nas wyzwanie bo mam nadzieję że trening można zaliczyć pod spacer :)
- Uporządkuj psie rzeczy - mój korytarz wygląda teraz jak sklep zoologiczny ^^
- Kup lub samodzielnie wykonaj psu zabawkę - wspominałam wcześniej że uplotłam szarpak. Oprócz tego kupiłam "jeżyka" i piłkę z buźką.
- Przejdź w ciągu miesiąca chociaż 20km - przeszłam jakieś 24km, a rowerem nie liczę :)
- Wyczesz porządnie psią sierść - raz w tygodniu przy tej fabryce kłaków to konieczność -,-
- Spotkaj się z innym psiarzem - umówiony spacer niestety nie wypalił ale kila razy spacerowałam z sąsiadką i jej Westie.
- Wykonaj psu świąteczną sesję - oczywiście!
- Upierz legowisko - ja go nie uprałam, ja je ZROBIŁAM. Cezar do tej pory nie miał. A okazało się że złożona "na dwa" stara kołdra nadaje się idealnie :)
- Upiecz psie ciacha - zrobione, nawet dwa razy. Okazuje się że Cezar uwielbia Psierniczki :)
- Weź udział w psim konkursie - na Facebooku wzięliśmy udział w dwóch, zdjęcia jednak się nie podobały i nie udało się nic wygrać czy choć zdobyć miejsca.
- Zacznij walkę z największym psim lękiem - tutaj był problem. Bo Czarek się po prostu niczego nie boi... Odczuliłam go przed sylwestrem trochę na dźwięk odpalanej zapalniczki (reagował nerwowo przez głupią zabawę mojego taty z petardami "korsarzykami"). Nic więcej nie mogę wymyślić. To jest po prostu szczęśliwy pies!
Mam nadzieję że dobrze wywiązałam się z zadania. Na pewno będę od teraz brać udział w niektórych takich wyzwaniach (tych z którymi damy radę) bo jest to bardzo motywujące. Dzięki Astorowi Cezarek ma teraz własne legowisko, zyskał nowe smakołyki oraz w sumie trzy zabawki.
Dziękujemy za tego "kopa".
Obecnie bawimy się z Paulą i Alicją na Endomondo w rywalizację na kilometry. Początkowo zwykła zabawa zmieniła się w zaciekłą rywalizację :)
ciekawie, bardzo dobrze Ci wyszły wszystkie zadania. gratulacje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Michał
szkola dla psów doberman wrocław
Przepis na pierniczki bardzo proszę ;D
OdpowiedzUsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
julia9876543210.blogspot.com
No to gratuluję. Widzę, że mam się czego wstydzić, bo niektóre punkty mam jeszcze nie wykonane,a czasu miałam więcej ... ;) Na takich wyzwaniach to Cezar tylko zyskuje - no i oczywiście, jego właścicielka.
OdpowiedzUsuńGratulujemy! Super wykonałaś zadania :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas
http://bernenskabeti.blogspot.com/?m=1
To ja zacznę od wyglądu - super!
OdpowiedzUsuńFajnie, że zmieniłaś tło, o wiele lepiej się czyta, a teraz:
Dziękujemy za udział w wyzwaniu! :)
Świetnie się spisaliście :p
Mogę prosić o przepis na psierniczki? Wyglądają bardzo smakowicie :D