wtorek, 29 marca 2016

Pierwsze wodowanie tej wiosny



W marcu leniuchujemy.
Zrezygnowałam z treningów na rzecz spokojnego relaksu na polach i długich spacerów.
Wczoraj właśnie na taki spacer się wybrałam. Miał być kawałek nad jezioro, okazało się że wydreptaliśmy 9km czyli naszą normalną trasę do treningu pieszego w SLED.
Po raz pierwszy w tym roku pozwoliłam wejść Cezarowi do wody.

Z racji że mieszkamy rzut kamieniem od jeziora oczywistym jest że Cezar wodę kocha. Ale tylko do wysokości podwozia :)
Latem na czas największych gorączek potrafi się kawałek przepłynąć, a jeśli idziemy rodziną na dziką plażę pilnuje nas jak gąsek.
Najczęściej jednak wygląda to tak :




Mam jednak nadzieję że gdy zrobi się cieplej dam radę namówić go by pływał sam. Może za piłeczką?
Frisbee nie wyszło, mamy przerwę, ale efektem ubocznym tego sportu w naszej ekipie jest całkiem niezły aport (tj bieg za przedmiotem, podniesienie, parę kroczków i wypuszcza) więc może spróbujemy pływać. Byłby to niezły sposób na schłodzenie psa podczas treningów czy przejażdżek rowerem.
Zastanawiam się nad sztuczką "bąbelki" ale nie mam odpowiedniej miski.
Bo nurkować już umie :)

Gdy czytam tekst tej notki dochodzę do wniosku że bardzo nisko upadłam. Bla bla bla...Woda... Bla bla... Słodkie zdjęcie... Bla bla....
Nie mam motywacji na nic. Przechodzimy kryzys treningowo/sztuczkowo/moralny....
Przepraszam.

Macie jakieś rady dla dwóch śmierdzących leni?

P'S Nowy wygląd bloga psuje mi koncepcję Black&White ale miało być mniej mrocznie :)

7 komentarzy:

  1. Zaraziłam Cię swoim leniem, przepraszam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne zdjęcia :) Fajnie że Cezar już wchodził do wody, Sara też już wchodziła ale drugi raz :D Fajnie że robi się coraz cieplej :D

    --------------------
    swiatsary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, na leniuchowanie zawsze jest miejsce tylko, że ja już jestem w tym za dużą ''specjalistką'' co mogło już zacząć być niepokojące :P
    Z pływaniem wolę jeszcze poczekać, choć jest ciężko, Saba rwie do wody jak szalona, w końcu to lab ;) Kilka dni temu sama uciekła mi do jeziora, w domu - delikatnie mówiąc - zapach mokrego psa unosił się dość długo, no ale przynajmniej Suńka na swój sposób poradziła sobie z rygorystycznymi zasadami Pańci ;) uparciuch z niej, zawsze dopnie swego
    Bąbelki to świetna sztuczka, przynajmniej prezentuje się urzekająco
    A co do bloga - te niebiosa z pewnością niemało kontrastują z poprzednim wyglądem, ale ''boskie'' psy nie biorą się znikąd! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi ostatnio nawet nie chce się iść zrobić zdjęć, a post już ok kilku dni czeka na publikację :/ Chyba ostatnio połowa ludzi ma wielkiego lenia, ciekawe tylko dlaczego.
    Zazdroszczę psa który lubi wodę, ja mojego muszę prosić żeby łaskawie wszedł do wanny. Dobrze, że chociaż potrafi wejść sam na spacerze do wody (na wysokość klaty ;) )

    Pozdrawiamy
    http://bialykrukk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja pozwalam wchodzić potworą do wody, zawsze kiedy mijamy jakiś staw, a mijamy stawy na każdym spacerze, bo jestem leniem i zawsze idę tą samą trasą zmieniając tylko, niektóre ścieżki. Jednak, aż takie głupiutkie nie są i kiedy jest zimno ograniczają się do picia wody, a im cieplej tym wchodzą dalej, ale oczywiście żadne nie przekroczy magicznej wysokości podwozia.
    Żeby cię zmotywować mogę się pochwalić, że frisbee wychodzi nam coraz lepiej. Co prawa Zeru często zdarzy się nie złapać, ale jest zajarany na dyski i chce się nimi bawić, w takim momencie jego wrodzona ciotowatość tak bardzo nie przeszkadza XDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Wena ci zaraz powróci :3
    My też już zaliczyliśmy kąpiel (to znaczy Astor :D ), obyście wrócili do Frisbee, bo fajnie wam to wychodziło!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie tam wygląd się podoba, sama mam Biscuit Life w nazwie, kojarzy się z biszkoptami, ciasteczkami, a mam biały blog :p Co do wodowania, to nam już brakuje terenów gdzie młody mógłby się przekonać do porządnego pływania.
    Pozdrawiamy, Biscuit Life | Zapraszamy na KONKURS!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy nie działają? kliknij obrazek!