czwartek, 12 maja 2016

Woda.....

Dla Cezara wszystko to woda.
Kałuża to woda.
Rów odwadniający to woda.
Bagno to woda.
Rzeka typu "smródka" to woda.
Podejrzewam że ściek to też woda.
A Czarek uwielbia wodę.
Jak do tego doszło? A no na przykład : Piękna pogoda. Spacerek. Pies ideał. Nagle pojawia się rzeczka której zapach pozostawia wiele do życzenia. I co robi Cezar?
No własnie. Pani krzyczy, że smród, że fuj! Co robi Cezar?
No oczywiście. Jak go nie kochać? Przecież to wszystko dla mnie. Śmierdziało, więc się wytarzał w pachnącej padlince żeby już nie śmierdziało :)
A do tego jak doszło? A no pole, wielkie puste pole. I nagle hyc, psa niema. Gdzie pies?
Bez psa, zdążyłam go wyjąć.
Od dziś obiecuję sobie, że spacery bez smyczy będą odbywać się tylko i wyłącznie w okolicy jeziora, gdzie jest możliwość wymoczenia psa poprzez przeciągnięcie go wzdłuż pomostu (sam nie pływa).
Wam też zdarza się prowadzać świnię na smyczy?

P'S Zaczynam rozumieć heartchakrę i jej kombinezony kosmonauty. Zdjęcia i gif są tylko z ostatnich dni. To będzie interesujące lato...

7 komentarzy:

  1. A nam też się to zdarza http://iv.pl/images/17170894066146274645.jpg i to dosyć często.
    Zero rok temu unikał wody, bo lekko się podtopił, teraz coraz bardziej się do niej przekonuje, a nawet bardzo chętnie do niej wchodzi, tak samo Whisky, ale maksymalnie do podwozia.
    My na szczęście w naszej codziennej i ulubionej trasie mamy 4 różne stawy i dodatkowo są bardzo czyste , ale za to mają bardzo ostre zejście. Zero do wczoraj znał 3, ale nic się przednim nie ukryje i w końcu dorwał się do 4, szkoda tylko, że jest ono na czyimś podwórku ;___;
    Czarek pewnie całe lato spędzi w wannie, jeśli często będzie się tak dobrze bawił XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Woda, woda jest fajna. Można pić, można się pluskać, można zmoczyć nogi albo trzymać się od niej z daleka. Z jednej strony zazdroszczę, że Czarek tak ciągnie to wody, bo wiesz jakie ja mam problemy z Korą żeby weszła. Z drugiej cieszę się, że mój pies nie wygląda jak świnia xD A zdjęcie Czarka w rzece to troche jakbym widziała lodołamacz albo łódź podwodną xD

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas spacer bez zaliczenia kałuży lub czegokolwiek co by dawało ochłodę to nie spacer. No i nie zabraniam tego psu, to jego sposób na ochłodzenie ciała gdy samo odpoczywanie w cieniu nic nie daje. Gorzej jest wtedy gdy Fado ma ochotę się wytrzepać dosłownie przede mną. Wtedy nie ma zmiłuj - idą dwa brudasy przez wieś :D
    Pozdrawiamy, Biscuit Life!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako opiekunka Labradora coś o tym wiem. Woda to wszystko. Woda jest światem. Woooda.
    Lab nie przejdzie obojętnie nawet koło kałuży.
    A uwierz mi, że świnię na smyczy to ja też prowadzę nierzadko :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah cudowny jest :D Jaki brudny to szok :D Ale wiesz brudny pies to szczęśliwy pies! :)

    -------------------------
    swiatsary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to się mówi, brudny to pies to szęśliwy pies! :) A to, że wytarza sie w czymś w czym nie powinien, wskoczy do brudnej wody, zażyje kąpieli błotnych - to nieważne :D Najważniejsze przecież, że pies jest szczęśliwy. A spacery z "udziałem" zbiornika wodnego (nie ważne jakiego) to jest dopiero spacer pełen przygód!Tak trzymać ;)
    Pozdrawiamy! www.mieszaniec.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. To dopiero kawał psa. Jest "czysty" jak to facet, nie wiem czemu narzekasz XD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy nie działają? kliknij obrazek!