sobota, 7 lutego 2015

Oni vs. MY ....



Post w miarę krótki i zwięzły.
W moim domu jest aktualnie paskudna atmosfera.
Cezar był u w miarę kompetentnego weta, jak na razie nie chcemy myśleć o najgorszym (tarczyca, choroby mieszków włosowych) i weterynarz postanowił najpierw podjąć terapię na odbudowę włosa okrywowego mojego księciunia. Dostałam jakieś dwa witaminowe specyfiki (olej i kropelki) które mam podawać codziennie w ileśtam-mililitrowych dawkach. Oprócz tego ścisła dieta, i za miesiąc na kontrolę czy coś odrasta. Byłam na to przygotowana, oswajałam się z myślą że leczenie może potrwać od czasu kiedy weterynarze w moim mieście rozłożyli bezradnie ręce.
Nigdy nie spodziewałabym się jednak takiej reakcji mojej najbliższej rodziny na tą diagnozę (tata i chłopak)...
Oni próbowali mnie namówić żebyśmy uśpili Czarka! ;(
Bo to się nie opłaca, bo nie ma sensu wydawać takiej kasy, bo to tylko pies, po cholerę to trzymać, kupi się nowego, zdrowego itp itd..... I tekst który mnie najbardziej zabolał : "Przecież i tak w końcu zdechnie, po co to odkładać w czasie" ...


Ale przecież Cezar jest na ciele i umyśle kompletnie zdrowym psem, tylko że wyłysiał na szyi, tyle! ;(
Idę w zaparte, i jak narazie udało mi się z współmieszkańcami domu uzgodnić że chociaż SPRÓBUJĘ go wyleczyć skoro i tak kupiłam leki na miesiąc.
Nie wiem jak to będzie bo "oni" już coś myśleli jak u weta załatwić zastrzyk...
Wiem że chodzi o kasę, rodzinka jest bardzo materialistyczna. Na same dzisiejsze leki poszło już 150zł, a jeśli to nie pomoże to rachunki będą opiewać na dużo większe kwoty. Ale płacę za wszystko co związane z psem z MOICH pieniędzy.



Nasz wspaniały dom aktualnie podzielił się na dwie strony : Oni i My.
Nie oddam go. Nie ma takiej opcji.



2 komentarze:

  1. Przepraszam, że się tak napisze, ale nie rozumiem ludzi, którzy martwią się o czyjeś pieniądze! Leczysz swojego psa z własnej kieszeni i oni jeszcze mają czelność ci w taki sposób doradzać! Skoro Cezara nic nie boli (co wywnioskowałam ze wcześniejszych postów) i nie cierpi to chyba lepiej jest powalczyć, a nie od razu skazywać na straty, gdy pojawi się problem. Przepraszam, że tak krytykuję twoich bliskich, ale nie umiem tego zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wierzę. Nie mogę uwierzyć jak można się tak zachować. Uśpić psa, bo leczenie jest za drogie? Nie mów, że jeszcze myśleli, że się na to zgodzisz? Całkowicie zgadzam się z osobą powyżej TWOJE pieniądze, TWÓJ pies, TWOJA sprawa. Wierzę, że się nie podasz, będziesz walczyła, poruszyłabyś nawet niebo i ziemię, żeby go wyleczyć i mam szczerą nadzieję, że to zrobisz jeśli będzie taka potrzeba. Mam również nadzieję, nie nie nadzieję. WIERZĘ, że nic mu nie będzie lekarstwa pomogą, a oni będą żałować, że w ogóle mogli tak pomyśleć. Mam nadzieję, że nie za dużo w tym komentarzu wiary i nadziei. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowa Czarkowi.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy nie działają? kliknij obrazek!