Porobiłam trochę słodkich zdjęć, z okazji naszego pobytu na działce oraz nowego pluszaka Cezarka, więc postanowiłam coś tu wrzucić.
Nie tak dawno temu wybrałam się do Lumpeksu, po "coś", w sumie nie było konkretnego planu. Kupiłam bluzę z futerkiem które świetnie nada się na futerkowy szarpak (obiecałam Cezarowi że też mu zrobię, bo prezent dla Papisia koleżanki bardzo mu się spodobał). No i wychodząc, w koszu z zabawkami, zobaczyłam to cudo :
Tak, to jest krokodyl. Krokodyla wśród naszych pluszaków jeszcze nie było. Była żyrafa, bóbr, miś, papuga oraz kot sylwester, a także pseudo-piesek w postaci wałka pod drzwi na przeciągi , ale krokodyla jeszcze nie było!
Uznałam że za cenę 1zł/sztuka, wezmę go jako nową zabawkę bo powyższe/poprzednie nadają się już do wy....ekhem.... wyrzucenia :)
Oczywiście piesek ucieszył się jak dziecko, bo nowe, bo fajne, bo jeszcze "wypchane" i ma oczy.
A'propos oczu, już jest jednooki a połowa bebeszków z pyska w tajemniczy sposób znikła... o_O
Fascynacja nową zabawką trwa już ponad tydzień, i krokodylek ma zadatki na zabawkę nr.1. Jak już go rozpracuje, będzie z niego fajny szarpak. Pańcia myśli przyszłościowo :)
Poza tym uczymy się sztuczki "Przytul misia" - długi totodail dobrze sie do tego nadaje. Na razie jesteśmy jeszcze na etapie z podkładaniem pod misia ręki, ale po dzisiejszej sesji Cezar już ładnie obejmuje go łapą nie zwracając zbytniej uwagi na moją dłoń.
Z uwagi na ładną pogodę zrobiliśmy sobie tresurkę na działce, przypomniałam głuptasowi wszystkie poprzednie sztuczki i dopracowaliśmy "hop" przez coś (taaa wiem to przewrócony stół)
Uczymy się kopania w ziemi na komendę, bo szczerze wolę mieć jego zapędy do ogrodnictwa pod kontrolą i określać mu jakieś miejsce na jamę z dala od moich truskawek! :) Próbuję wbić mu do łba że jak mówię "Kop" albo "kopaj" to znaczy że trzeba sobie TUTAJ wyryć jamę i się z niej schować, a nie można tego zrobić TAM. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Proszę was, zostawiajcie komentarze, bo znów odechciewa mi się pisać. Licznik niby się kręci, ale komentarzy nie widzę. Dodałam możliwość pisania z Anonima, proszę o dobre słowo!
Cezarek słodko wygląda przytulając misia. Naprawdę! Pomyśleć, że psa może uszczęśliwić tak niewiele!
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w dalszej tresurze i żeby biedny krokodyl sprawdził się na dłuższą metę.
Mojego piesełka bardzo łatwo nauczyłam kopania w określonym miejscu :) Wskazałam palcem na ziemię i zaczęłam kopać nogą w ziemi a mój ONek od razu załapał o co biega ;)
OdpowiedzUsuń