W internetach często pojawiają się takie teksty, dotyczące różnych ras, oraz psów ogólnie. Ja jednak, z racji że mamy za sobą 1 kwietnia, dodam taką retrospekcję o malamuciakach i północniakach :)
Często ostatnio myślałam o tym co czyni mnie właścicielką tego bydlęcia, więc podzielę się z wami moimi wnioskami. Miłej lektury.
Wiesz że jesteś właścicielem malamuta gdy :
- wstajesz rano i idziesz do łazienki wypłukać usta z psich kłaków,
- poranna kawa bez kłaczka nie smakuje tak samo,
- mimo tego że nie pracujesz budzisz się rześki i wypoczęty o 5.20, gotowy na spacer przy wschodzie słońca,
- łóżko już od dawna nie należy do ciebie, ty w nim tylko śpisz (w gruncie rzeczy przebywasz w nim rzadziej niż pies),
- nauczyłeś się pokonywać tor przeszkód złożony z zabawek. Po ciemku. O 2.00 w nocy.
- robiąc śniadanie umyślnie upuszczasz skrawki szynki, skórki od chleba, opakowania po twarogu. Pies też musi jeść!,
- wychodzisz z psem na spacer, wszyscy wołają "Cezar*" a ty nie masz pojęcia kim są ci ludzie,
- przywykłeś że wszystkie dzieci w promieniu 100m od psa lgną do niego z rozwartymi ramionami "Pieeesio" . Podczas kontaktu odpowiadasz na pytanie mamy "Gryzie?" w czasie gdy młode zdążyło już podeptać, dosiąść i aktualnie przeżuwa ucho twojego pupila,
- podświadomie przeczesujesz wzrokiem najbliższą okolicę w poszukiwaniu potencjalnych zagrożeń (koty, psy, wiewiórki),
- nigdzie nie ruszasz się bez psa. Każde wyjście samotnie skutkuje pytaniami "Gdzie masz psa?" lub "Gdzie Czarek?". Nawet do Biedronki chodzisz z psem,
- zdajesz sobie sprawę że w razie napadu z bronią w ręku to ty musisz obronić psa
- posiadasz co najmniej jedną rolkę do ubrań w każdym pomieszczeniu w domu. Oraz w samochodzie. I na klatce schodowej w skrzynce na listy też,
- podczas upiornych 3 tygodni w roku każdego potencjalnego gościa ostrzegasz o okresie linienia i sugerujesz odpowiedni strój (m.in kombinezon malarski, dres poliestrowy, bikini)
- twój pies ma własne 3 ręczniki (do kąpieli, do łap, do pyska po jedzeniu)
- twój weterynarz twierdzi że twój pupil jest "niedotykalski" i jest jedynym człowiekiem którego bydlak nie znosi,
- latem masz w torebce/plecaku dwie butelki wody. Jedną ludzką, i jedną psią.
- twoje kieszenie pachną mięsem,
- wybierając torebkę w sklepie zwracasz uwagę by miała specjalną kieszonkę na psie ciastka,
- uodporniłeś się na ból związany z psimi łapami, czy to odbijanie się, czy deptanie, nie robi na tobie wrażenia,
- uwielbiasz zapach psiej sierści o poranku,
- wyeliminowałeś ze swojego otoczenia znajomych mających alergię na sierść,
- twoja dalsza rodzina dzwoniąc na "ploteczki" zawsze zapyta " Co u was? A u Czarka? Zdrowy?"
- twój ogród dzieli się na trzy strefy : na warzywka, na kwiatki, dla psa. Nie ma strefy dla ludzi,
- nie pamiętasz jak wyglądało twoje życie przed kupnem tego stworzenia,
- nie wyobrażasz sobie jak to jest mieć "zwykłego" psa.
No i to by było na tyle. Nic więcej na razie nie przychodzi mi do głowy :)
Kilka z tych punktów z pewnością będziecie w stanie pod pasować pod swojego psa. Które? :)
* Imię Twojego psa.
Skąd ja to znam... Moja w dodatku teraz zrzuca sierść :)
OdpowiedzUsuńU mojego owczarka to samo, mimo tylu obowiązków nigdy by się go nie oddało, strasznie mnie n=denerwują strony o psach gdzie piszą o różnych rasach jaka to jest zabawna fajniutka itp. a nigdy nie mówią tych prawdziwych plusów i minusów. Pozdrawiamy i zapraszam do mnie http://niszczycielsko.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJezuu, mam tak samo. A moi znajomi twierdzą, ze tylko ja mam taką ,,manię'' na psy. Tak tak, ,,co u ciebie, pieski zdrowe?'' słyszę codziennie. U nas jedyną różnicą jest ogród, on jest psi, warzywka są w szklarni, bo pieski nie lubią ograniczeń :D A pieski lubiły kopać w roślinkach, bo tam ziemia była taka mięciutka XD
OdpowiedzUsuńMam szczuropsa a mimo to wiele punktów pasuje do nas! Wow, mój pies ma coś jednak z prawdziwego psa XD
OdpowiedzUsuńTak sobie to czytam i czytam i wyobrażam sobie w tym Cezarka. Na żywo musi być psem ideałem! <3 No, nie licząc tych drobnych 'niedociągnięć" :P
Te fakty (?) są mega urocze <3
Pozdrawiamy! :)
Ech u mojego kundla tak samo, tylko ogródka na warzywa i owoce nie mam. No i oraz rolki. Pozdrawiam i zapraszam na http://staffikxbasenji.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUff na szczęście u nas nie ma tych okropnych "nagabywaczy" - nie znoszę takiego czegoś i nerwowo bym nie wytrzymała ;)
OdpowiedzUsuń