czwartek, 24 października 2013

Sztuczkowanie z malamutem

Dziś postanowiłam poruszyć temat sztuczek i komend. Czy tak niezależnego i upartego psa jak malamut, można nauczyć podawania łapy czy przychodzenia na zawołanie? 
Owszem. Można. Z pomocą odpowiednich środków*
*środki: szynka, serek, ciasteczko, herbatnik... itp.
Mals to ogromny łasuch. Bardzo lubią dobre rzeczy. Dlatego najlepszą motywacją dla nich jest żarcie :) Jeśli masz w ręku smaka, masz wierność i oddanie tego psa.
Mój Cezar to wzór tych cech. On chyba myśli że ma na imię "masz".
Ale przejdźmy do pochwalenia się, co udało mi się na nim wymusić : 

  • Przywołanie : rzecz podstawowa. Ja wołam słowami "Cezar (zwrócenie uwagi), chodź masz (przybiegnięcie)". Działa, choć oczywiście nie zawsze i nie od razu. Ten pies wróci do mnie, gdy będzie miał na to ochotę :)

  • Siad - podstawa 
  • Leżeć  
  • Daj łapę 
  • Daj głos  
  • Bang-Bang / zdechł pies  
  • Obrót

  • Ukłon


  • Łap 
  • Zostaw 
  • Zostań 
Wiem, że uwiecznianie tych komend aparatem to nie szczyt marzeń. Ale nie mam "kamerzysty".
To nie wszystkie sztuczki czy komendy które potrafi wykonać Cezar, ale jedyne które mogę sfotografować bez pomocy osoby trzeciej.
Reszta to:
- hop (przez coś)
- tutaj (na coś)
- deska ( przednie łapy na blat/ przedmiot)
- kontakt (chodzenie przy nodze napierając na nią)
- Buziak
- wstydź się (szlifujemy)
Potrafi też wykonywać komendy zaprzęgowe, jak : Szybciej, Wolniej, Stop/stój, Lewo, Prawa, Ruszaj. Musimy je jednak jeszcze poćwiczyć przed sezonem "saneczkowym", bo jaśniepan udaje że nie słyszy :)
Większość fot dzisiejszych. Udaliśmy się na długi spacer korzystając z pogody :)
Na zakończenie, zdjęcia mojego wspaniałego czyściusieńkiego pieseńka, gotowego by ułożyć się pod pierzyną i zasnąć (ahhh, te bagna, jego słabość)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy nie działają? kliknij obrazek!